Shhhhh to będzie nasza tajemnica

Nie znam osoby, która nie słyszałaby o seksualno-pedofilskich aferach w kościele przenajświętszym. Takie rzeczy się zdarzają. Budzą one duże emocje, prawdopodobnie dlatego, iż zawód ksiądz ma niezwykle wysoki poziom zaufania społecznego. I państwowego. I wymiaru sprawiedliwości.  

Proboszcz, który jedynie 11 razy zmusił małoletnich do obcowania seksualnego dostał 2 lata BEZWZGLĘDNEGO więzienia. A co na to jego szefostwo? Oczywiście odsunęło klechę od wiernych, ponieważ podejrzewają, iż naruszył on zasady celibatu. Za kontakty seksualne. Z dorosłym mężczyzną.

Ale czemu tu się dziwić? Nie dalej jak w zeszłym tygodniu świat obiegł wywiad z hierarchą katolickim, w którym stwierdził, że ci młodzi uwodziciele są przecież sami sobie winni. No mniej więcej tak. Odsyłam do artykułu.

Hit hitów to jednak obrona członków tej wspólnoty. Oto top lista moich ulubionych argumentów:

Na miejscu 10: To jest wewnętrzna sprawa kościoła.

Na miejscu 9: Każdy z nas za swoje czyny odpowiada tylko przed Bogiem.

Na miejscu 8: Ksiądz to też człowiek.

Na miejscu 7: To nie było molestowanie. W taki sposób duchowny okazuje ciepło, które tak bardzo potrzebują dzieci.

Na miejscu 6: Wystarczającą karą dla takiej osoby jest zmiana terenu zamieszkania.

Na miejscu 5: To dzieci i młodzież prowokują takie zachowania.

Na miejscu 4: To są trudne czasy dla KK. Zewsząd jest atakowany a te oskarżenia to jedynie potwierdzenie tej tezy.

Na miejscu 3: Kościół przechodzi kryzys wiary.

Na miejscu 2: Widocznie Bóg taką ścieżkę wyznaczył dzieciom.

Na miejscu 1: Módlmy się.

I nie, wy serio nie potrzebujecie żadnych przeciwników, żadnych wstrętnych ateistów, masonów czy jehowych.. Was nie trzeba nawet za bardzo krytykować. Sami świetnie sobie z tym radzicie. Strzelając sobie w kolano zarówno wypowiedziami, postawą jak i postępowaniem.

A na zakończenie humorystyczny akcencik od tegoż człowieka.